Nawałnica i gradobicie nad miechowskimi Racławicami
12 Czerwca 2013
(...) począwszy od centrum przy Urzędzie Gminy, poprzez Janowiczki, Marchocice, Dziemięrzyce (miejsca po historycznej bitwie) aż po Klonów, Kościejów, Dosłońce, i Dziewięcioły. Takiej ściany deszczu i gradu nie widzieliśmy tutaj od lat – mówili zrozpaczeni mieszkańcy, napotykani przez grupę samorządowców na czele z wójtem Adamem Samborskim i starostą Marianem Gamratem, która dokonała objazdu terenu gminy parę godzin po feralnej wodnej nawałnicy. Jak okiem sięgnąć, wszędzie dominowało wszechobecne błoto, które wlało się na podwórka, do piwnic i garaży prywatnych posesji i budynków użyteczności publicznej. Czuło się wilgoć. Podtopionych zostało 200 budynków gospodarczych i drugie tyle budynków mieszkalnych, zniszczeniu i zamuleniu uległy fragmenty dróg i chodników. Siła żywiołu poprzesuwała i porozrzucała sprzęt rolniczy, materiały budowlane, samochody, przelała się przez zabudowania gospodarcze wyrywając wrota obór i topiąc inwentarz. W kilku miejscach wyrwała żeliwne ogrodzenia razem z podmurówkami. Fala wodna wysoka niekiedy na ok. 2 m, kumulując się w szeroką i rwistą rzeką zgarniała wszystko po drodze zalewając najniższe miejsca w terenie i tworząc rozległe rozlewiska. Kompletnej degradacji uległy wszelkie uprawy na znacznych połaciach gruntów. Grad bezlitośnie wybił je, a rwąca woda dokonała dzieła zniszczenia. Mieszkańcy zorganizowali się spontanicznie w grupy próbując przetykać zatkane przepusty i likwidować zniszczenia. Strażacy zawodowi, druhowie ochotnicy, pracownicy ZDP i Zakładu Energetycznego bezustannie krążyli po terenie usuwając skutki kataklizmu przy użyciu specjalistycznego sprzętu. Poszkodowani zgłaszali szkody do Urzędu Gminy w Racławicach. Wójt Adam Samborski nie miał wątpliwości. - Sami jako gmina nie damy rady. Straty są olbrzymie. Tutaj konieczna jest pomoc wojewody.
Wg raportu dobowego Powiatowego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Miechowie feralnego dnia tylko do KP PSP w Miechowie do godz. 23 spłynęło 30 zgłoszeń. Strażacy bezustannie byli wzywani do wypompowywania wody z zalanych domostw, która wdarła się również do urzędu gminy, komisariatu Policji, hotelu Dosłońce, remizy OSP, a także na boisko Orlika. W Dziemięrzycach zalane zostało ujęcie wody, pomiędzy Racławicami a Janowiczkami zniszczeniu uległa część nowego chodnika przy drodze powiatowej. W Marchociacach utopiło się 40 sztuk trzody chlewnej. Skutki niełaskawej pogody nad miechowskimi Racławicami na długo pozostawią ślady materialnego spustoszenia. Niełatwo je również będzie wymazać z pamięci mieszkańców i władz gminy.
/Ryszard Nasada, rzecznik prasowy starostwa/